Dzień 3 listopada 2014 r., jak na tę porę roku, był wyjątkowo piękny: słoneczny i ciepły, a dla Ignacego Kumiegi z Jodłowej, który właśnie w tym dniu ukończył 100 lat, będzie szczególnie zapamiętany. 

 

 Dostojny Jubilat otrzymał wiele pięknych życzeń, a wśród nich List Gratulacyjny, który w imieniu Władz Samorządowych Gminy Jodłowa wręczył Jubilatowi wójt, Pan Robert Mucha wraz z delegacją. Bardzo ucieszył i wzruszył naszego Jubilata również piękny list z życzeniami, który nadszedł z Warszawy od Pani Premier Ewy Kopacz. Jubilat wszystkim składa serdeczne podziękowania za pamięć ,życzenia i modlitwę.

Kiedy nasz Jubilat jest pytany, jaka jest recepta na to, aby dożyć stu lat, odpowiada, trochę uśmiechając się „trzeba przeżyć dwie wojny światowe i ciężko pracować”. W czasie II wojny światowej jako żołnierz walczył w kampanii wrześniowej. W Sądowej Wiszni k. Lwowa został ciężko ranny, następnie jako jeniec wojenny dostał się do obozu niemieckiego. Ale to dzięki Opatrzności Bożej cudem ocalał i wrócił do domu. Po wojnie założył rodzinę ciężko pracując na roli.

Do tej recepty trzeba jeszcze dopisać: nasz Jubilat zawsze umiał i umie cieszyć się życiem i dziękować Panu Bogu za nie. Miał zawsze pozytywne podejście do życia, widzi różnice jak żyje się ludziom teraz a jak żyło się dawniej, potrafi zauważyć i docenić pozytywne przemiany na lepsze i to jak się zmieniła Polska, Jodłowa, ile powstało nowych Kościołów, domów, dróg itp.

W dniu 3.11. 2014r. w Sanktuarium Dzieciątka Jezus w Jodłowej, dziękowaliśmy Panu Bogu za wszelkie dobro, które stało się udziałem naszego Jubilata Ignacego Kumiegi, a którym i my zostaliśmy obdarowani. Mszy św. koncelebrowanej przewodniczył Ks. Bp Jan Piotrowski, dotychczasowy biskup pomocniczy w Tarnowie, a obecnie ordynariusz kielecki. Wraz z Księdzem Biskupem koncelebrowało 12 kapłanów; a wśród nich księża profesorzy z Seminarium Duchownego w Tarnowie, księża rodacy, wśród nich syn Jubilata, kapłani spoza diecezji tarnowskiej a nawet z Ukrainy. Podczas homilii Ks. Biskup zaznaczył, że: "Oczy naszego Jubilata widziały bardzo wiele pięknych, wspaniałych i dobrych sytuacji, a może i takich, kiedy przyszło zapłakać, ale zakorzeniony w wierze Chrystusowej szedł odważnie przez życie z chrześcijańska nadzieją, która pozwalała Mu sięgać dalej niż jego ludzkie spojrzenie. Dziś, dziękując za 100 letni dar życia Pana Ignacego Kumiegi, dziękujemy za dobro jakie dzięki niemu Bóg wprowadził w jego całe długie życie, w jego życie małżeńskie i rodzinne, w życie tej wspólnoty parafialnej w Jodłowej, gdzie mieszka i żyje. Dziękujemy za Jego życie religijne, szlachetne obyczaje i za ziemską pogodę ducha"

W czasie Mszy św. modliliśmy się także za zmarłą małżonkę Jubilata ś.p. Stefanię, a liturgię ubogacał śpiewem zespół regionalny „Słopniczanie" ze Słopnic.

Drogiemu Jubilatowi Ignacemu życzymy zdrowia i pogody ducha na kolejne lata, niech nie opuszcza go, jak dotąd, poczucie humoru, niech cieszy się życzliwością krewnych i przyjaciół, a tym, którzy zechcą Go odwiedzić na pewno opowie o wielu ciekawych wydarzeniach ze swojego życia.

                                                                                                                         / red.Ks.Stanisław – syn/

 

Galeria zdjęć...

 

Ignacy Kumiega s. Józefa i Marcjanny z d. Serwatka urodził się 03.11. 1914 r. w Jodłowej, kiedy w Europie rozpoczęła się I wojna światowa. Niedługo po tym 18 listopada 1914 r. w niewielkiej miejscowości Wał Ruda pod Tarnowem, młoda dziewczyna Karolina Kózka, dziś błogosławiona, poniosła śmierć męczeńską w obronie czystości, zabita przez rosyjskiego żołnierza.

Jodłowa to duża wieś typowo rolnicza, posiadająca zabytkowy kościół św. Stanisława z XVIII w jak i nową świątynię, Sanktuarium Dzieciątka Jezus, w którym umieszczona jest łaskami słynąca figurka Dzieciątka Jezus licząca ponad 100 lat.

Ignacy Kumiega od dzieciństwa ciężko pracował na roli, ukończył 6 letnią szkole. Na dalszą naukę nikt ze wsi nie mógł sobie pozwolić. Jak opowiada nasz Jubilat, do bogatszych gospodarzy w Jodłowej, przychodzili na służbę pastuchy czy parobki nawet z sąsiednich wiosek. Takie były czasy po I wojnie światowej, wszędzie była bieda, ludzie nie mieli ubrania, nieraz brakowało jedzenia, na chleb trzeba było mleć ziarno w żarnach. Samochodów prawie że nie było, do Tarnowa 35 km czy nawet do Krakowa ponad 100 km jechało się furmankami, konno.

Jubilat nasz miał również kolegów Żydów, z którymi sie przyjaźnił od najmłodszych lat. Pod koniec lat 30 tych XX w. Ignacy Kumiega został powołany do Wojska Polskiego gdzie służył w 49 Huculskim Pułku Strzelców w Kołomyi(dzisiejsza Ukraina) aż do wybuchu II wojny światowej. A po zakończeniu służby trafił prosto na front, walcząc w Kampanii Wrześniowej. W czasie Bitwy w Sądowej Wiszni niedaleko Lwowa w nocy 15 na 16 .09.1939 r. został ciężko ranny. Jako jeniec wojenny trafił do obozu jenieckiego w Stalag VIIIB Lamsdorf. A kiedy szczęśliwie wrócił z niewoli do domu trwała wojna, ponownie został złapany przez Niemców i wieziony na przymusowe roboty do Niemiec wraz z wieloma mieszkańcami z Jodłowej. Tym razem uciekł Niemcom ratując życie także jednego z sąsiadów. Wówczas wielu Jodło wian zginęło wówczas podczas bombardowania we Wrocławiu. Ich nazwiska upamiętniają tablice umieszczone na kościółku na jodłowskim cmentarzu. Pod koniec wojny umiera ojciec Ignacego Józef, a 10 lat później mama Marcjanna . Ignacy również bardzo przeżył śmierć swojego brata Kazimierza, który zmarł tuż po wojnie po ciężkiej chorobie mając 28 lat. Kilka lat po wojnie Ignacy ożenił się z Stefanią Podrazik. Doczekali się dwóch synów. Jeden został księdzem a drugi założył rodzinę. Jubilat doczekał się także 3 wnuków, wnuczki i jednej prawnuczki.

Kiedy jest pytany jaka to jest recepta na długie Zycie odpowiada trochę uśmiechając się : trzeba przeżyć dwie wojny światowe i ciężko pracować, a pracował nie tylko w swoim gospodarstwie, ale i na dwóch innych. Do tej recepty trzeba dopisać: nasz Jubilat zawsze umiał i umie cieszyć się życiem i dziękować Panu Bogu za nie. Miał i ma pozytywne podejście do życia . Potrafi zauważyć różnice jak żyje się ludziom teraz a jak żyło się dawniej, i potrafi docenić pozytywne przemiany na lepsze i to jak się zmieniła Polska, Jodłowa, ile powstało nowych kościołów, domów, dróg, sklepów itp. I potrafi się tym cieszyć.

Jubilat bardzo lubił podróżować. Przemierzyliśmy niemal całą Polskę od Bałtyku po Tatry, odwiedzaliśmy naszych krewnych na Węgrzech.. Do 92 roku życia Ignacy jeździł na rowerze odwiedzając swoich kolegów młodszych o wiele lat od siebie. Obecnie bardzo sobie ceni i cieszy się jak ktoś jego odwiedzi to wtedy na pewno opowie o wielu ciekawych wydarzeniach ze swojego życia.

Dzisiaj składamy Panu Bogu dzięki za wszelkie dobro, które stało się udziałem Dostojne go Jubilata Ignacego Kumiegi, a którym i my zostaliśmy obdarowani. Drogiemu Jubilatowi życzymy zdrowia i nieustającej opieki Boga, radości, poczucia humoru i pokoju serca, niech cieszy się życzliwością krewnych i przyjaciół. Do tych życzeń dołączamy nasze modlitwy, których najpiękniejszym wyrazem była Eucharystia sprawowana 3.11.2014 w Setne Urodziny pod przewodnictwem Ks. Biskupa Jana Piotrowskiego wraz z 12 kapłanami.

/red.Ks.Stanisław - syn/